Sanktuarium św. Jacka w Kamieniu Śląskim świętuje 30-lecie
Gdy mówimy o śląskiej historii, kulturze i wierze, Kamień Śląski jest bez wątpienia jednym z najważniejszych punktów na mapie województwa opolskiego. Mieszczące się w tutejszym pałacu Sanktuarium Św. Jacka - Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego obchodzi właśnie 30. rocznicę powstania.
Już w 1104 roku wzmiankowany był istniejący w Kamieniu Śląskim gród warowny, należący do księcia Bolesława Krzywoustego. W kolejnych wiekach, w wyniku dziedziczenia i koligacji małżeńskich zamek wraz z otaczającymi go dobrami był własnością różnych rodów szlacheckich. Wielokrotnie przebudowywany i rozbudowywany, na przełomie XVII i XVIII wieku z budowli obronnej stał się rezydencją szlachecką. Obecny kształt pałacu zawdzięczamy ostatniej wielkiej przebudowie z końca XIX wieku.
Najstarszymi udokumentowanymi właścicielami Kamienia Śląskiego byli Odrowążowie i to właśnie w tej rodzinie na świat przyszedł w 1183 roku Jacek – późniejszy święty Kościoła Katolickiego, założyciel pierwszego na ziemiach polskich klasztoru dominikanów. Jego kanonizacja w 1594 roku była impulsem do rozwoju jego kultu w rodzinnej miejscowości. Początkowo skupiał się on jednak w miejscowym kościele parafialnym. Dopiero w 1715 roku właścicielka pałacu Magdalena Engelburg von Larisch udostępniła pielgrzymom pałacową kaplicę. Została ona urządzona w wieży, w komnacie, w której według dawnych przekazów święty miał przyjść na świat. Odtąd Kamień Śląski stał się głównym ośrodkiem kultu św. Jacka Odrowąża, hojnie wspieranym przez kolejnych właścicieli dóbr ziemskich z rodu Larischów, a od 1799 roku Strachwitzów. Według tradycji, każdy pierworodny syn urodzony w pałacu otrzymywał imię Jacek (z łac. Hiacynthus, staropolski Hiacynt).
Podczas III powstania śląskiego w maju 1921 roku polscy bojownicy splądrowali pałac, który należał wówczas do jednego z dowódców sił niemieckich - hrabiego Hiacynta von Strachwitz. Powstrzymali się jednak od wysadzenia budowli w powietrze, właśnie ze względu na kaplicę św. Jacka, którą postanowili zachować nietkniętą. Tego szacunku nie mieli już żołnierze Armii Czerwonej, którzy wkroczyli do Kamienia Śląskiego w styczniu 1945 roku. Doszczętnie ograbili oni i wypalili kaplicę, a zamek ponownie splądrowali.
W grudniu 1945 roku, w przejętym przez państwo polskie pałacu urządzono dom dla sierot. Jeszcze przez dwa lata w zniszczonej kaplicy sprawowane były tradycyjne uroczystości odpustowe. Władze komunistyczne odmawiały jednak zgody na remont, a w 1947 roku w ogóle zakazały wstępu do kaplicy. Czciciele św. Jacka ponownie znaleźli oparcie w miejscowym kościele parafialnym. Tymczasem w 1954 roku wojsko przystąpiło do modernizacji i rozbudowy sąsiadującego z pałacem lotniska. Dom dziecka został przeniesiony do Poręby koło Góry Św. Anny, a pałac wraz z parkiem i zabudowaniami folwarcznymi włączono do kompleksu wojskowego. Zamieszkiwali w nim okresowo żołnierze polscy i sowieccy. Obiekt uległ w szybkim czasie degradacji, a resztki jego wyposażenia zostały zniszczone lub rozkradzione. W latach sześćdziesiątych doszło do pożaru wieży, a roku 1971 całego pałacu. Wojsko nie podjęło jednak żadnych kroków w kierunku odbudowy albo chociaż zabezpieczenia mocno uszkodzonego obiektu, który odtąd stał opuszczony.
Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych mocno zrujnowany już pałac został przekazany Gminie Gogolin. Przy wsparciu wojewódzkiego konserwatora zabytków podjęto prace zabezpieczające oraz wykonano nowe betonowe stropy. Z braku pieniędzy dalsze roboty wstrzymano. Nowa nadzieja na uratowanie zabytkowego kompleksu nadeszła wraz z przemianami ustrojowo-gospodarczymi roku 1989. Nowe władze wojewódzkie wystąpiły z propozycja przekazania zespołu pałacowo-parkowego w Kamieniu Śląskim Kurii Diecezjalnej w Opolu. potkało się to z pozytywną reakcją ówczesnego biskupa Alfonsa Nossola. Jeszcze w roku 1990 dopełniono formalności związane z prawem własności i przystąpiono do odbudowy obiektu. Pracami kierował ks. dr Albert Glaeser.
Intensywne roboty budowlane i konserwatorskie trwały niespełna cztery lata. Udało się w dużej mierze odtworzyć zabytkową architekturę historycznego pałacu w jego postaci z końca XIX wieku. Odbudowano całkowicie zniszczoną wieżę, odrestaurowano kaplicę św. Jacka, odtworzono całkowicie zdewastowaną salę balową. Wyremontowano także oficynę i zabudowania gospodarcze, które zaadaptowano na bazę turystyczno-noclegową. Całości dopełniła rewaloryzacja zabytkowego parku oraz oczyszczenie przypałacowego stawu. Dzięki temu udało się uratować bezcenny skarb dziedzictwa kulturowego Śląska Opolskiego.
Poświęcenia odbudowanej kaplicy św. Jacka oraz pałacu dokonano dnia 14 sierpnia 1994 r. Kompleks w Kamieniu Śląskim szybko stał się znaczącym miejscem pielgrzymkowym Górnego Śląska, ale też ośrodkiem krzewienia kultury i nauki, a także miejscem dialogu i pojednania między Kościołami, narodami i kulturami. W ramach powstałego przy Sanktuarium Św. Jacka Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego funkcjonuje tu Instytut Badań Nauczania Papieskiego oraz Biblioteka im. Księdza Arcybiskupa Alfonsa Nossola. Obiekt chętnie otwiera też swe podwoje na potrzeby wydarzeń o charakterze lokalnym i rodzinnym.
Wykład ks. prałata dr Alberta Glaesera, wygłoszony w trakcie uroczystej gali w dniu 15 listopada 2024 r. z okazji 30-lecia Sanktuarium św. Jacka w Kamieniu Śląskim:
Z wdzięcznością!
W 30-lecie Sanktuarium św. Jacka i Centrum Kultury i Nauki
Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego
w Kamieniu Śląskim
Czcigodny Księże Arcybiskupie
Czcigodny Księże Biskupie
Szanowny Panie Przewodniczący Rady Miasta Gogolina wraz z Radnymi
Szanowny Panie Burmistrzu z Małżonką i Współpracownikami
Szanowny Panie Zastępco Burmistrza Gogolina wraz z Małżonką
Szanowna Pani Marszałek wraz z Małżonkiem i równocześnie Burmistrzem Krapkowic w jednej osobie
Szanowny Panie Zastępco Burmistrza Krapkowic
Szanowny Panie Burmistrzu-Seniorze Joachimie wraz z Małżonką i Rodziną
Szanowni Państwo
Swoje dzisiejsze wystąpienie zatytułowałem „Z wdzięcznością! W 30-lecie Sanktuarium św. Jacka i Centrum Kultury i Nauki Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego w Kamieniu Śląskim”.
Tak, wyjątkowość tego miejsca od wieków naznaczona jest wdzięcznością. To miejsce, choć jeszcze tak niedawno, bo ponad 30 lat temu, wydawało się być umarłe, żyje dzięki wrażliwości, której na imię „wdzięczność”.
I ja dziś chcę wpisać się w ów nieprzerwany łańcuch wdzięczności związany z tym miejscem. Niech mi więc będzie wolno być wyrazicielem wdzięczności płynącej z tego „zwykłego-niezwykłego” miejsca.
Na pierwszym miejscu wdzięczność kieruję do Boga czasu i wieczności, do Tego który jest Panem dziejów tego miejsca i każdego miejsca w tym świecie. Dziękujemy za dar rodu Odrowążów, który wydał troje wielkich świętych: św. Jacka, bł. Bronisławę i bł. Czesława. Z urodzenia wywodzą się z tego miejsca. Stąd wyszli w świat, aby dać świadectwo Prawdzie i służyć człowiekowi pokrzepieniem na duszy i ciele. Dziękujemy dziś
za dziedzictwo naszych Świętych, to duchowe i historyczne. Które z miejsc na ziemi może szczycić się tym, że wydało trzech świętych? Czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, w jakim miejscu jesteśmy i jakim dziedzictwem zostaliśmy obdarowani.
Dziś wspominamy i dziękujemy przedstawicielom wszystkich wielkich rodów, które przez wieki przyczyniały się do tego, by to miejsce nieustannie mogło się rozwijać, oddychając i karmiąc się dziedzictwem świętych Odrowążów. Były to, oprócz rodziny Odrowążów, rody: Strzałów, Larischów i Strachwitzów. Każdy z nich ma swój realny wkład w rozwój duchowej przestrzeni tego miejsca wypełnionej szacunkiem i wdzięczną pamięcią głoszącą
i aktualizującą dzieło św. Jacka. „Lux ex Silesiae”-„Światło ze Śląska” – tak był i jest św. Jacek często nazywany. Niósł światło Ewangelii wielu narodom Europy, aż po Ruś Kijowską. Świadczył o Prawdzie i prowadził ludzi ku ostatecznej Prawdzie, którą odnalazł w Jezusie. Stąd wywodzi się także bł. Czesław, wielki misjonarz i „obrońca Wrocławia” skutecznie broniący go przed najazdem Mongołów. Ale jest jeszcze nieocenione dziedzictwo bł. Bronisławy, norbertanki. Żyła w ukryciu krakowskiego klasztoru, poświęcając się modlitwie
i kontemplacji. Już za życia otaczana szczególną czcią i szacunkiem, ze względu na wyjątkowość jej cnót. Duchowo tak bardzo związana ze św. Jackiem i z jego dziedzictwem.
To dla nas szczególny zaszczyt, że możemy w tym miejscu duchowo dotykać tegoż dziedzictwa i szczerze go pielęgnować. Było i jest ono otwarte dla wszystkich, którzy w jakikolwiek pozytywny sposób chcą czerpać z tegoż dziedzictwa i w nim uczestniczyć. Przez stulecia wielu wielkich tego świata odwiedzało to miejsce. W 1104 r. przebywał tu książę Bolesław Krzywousty. A potem przez wieki wielu przedstawicieli rodzin szlacheckich, prezydenci i premierzy, wysocy przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i parlamentów krajowych, hierarchowie kościelni, przedstawiciele władz samorządowych, naukowcy i tysiące pielgrzymów.
Po II wojnie światowej miejsce nadal żyło aż do czasu, kiedy przybył tu w 1956 r. barbarzyński żywioł sowiecki. Wystarczyło kilkanaście lat, by doprowadzić to miejsce to ruiny, przypieczętowując to jego spaleniem w 1970 r. A potem 20 lat, gdzie dokonywano dalszej jego dewastacji, aż do stanu niemalże całkowitego jego zniszczenia.
To chyba najtragiczniejszy okres w dziejach tego miejsca.
I kiedy wydawało się, że miejsce urodzenia trojga wielkich Odrowążów ze św. Jackiem na czele skazane jest na całkowitą zagładę, w planie Bożym rozpoczynał się niepostrzeżenie zupełnie nowy rozdział w dziejach tego miejsca. Otworzył go przełom polityczny w 1989 r. Wojsko szybko, jak to tylko było możliwe, pozbyło się „balastu” jakim były ruiny pałacu w Kamieniu Śląskim. Przekazano je pod zarząd Wojewody Opolskiego. Ten również chciał się jak najszybciej ich pozbyć. Szukał potencjalnych kupców, nabywców, którzy chcieliby przejąć odpowiedzialność za to miejsce. I nie znalazł. Ale znalazł się „Mąż Opatrznościowy” na tamte czasy. Jest nim ks. abp Alfons Nossol. Ówczesny Wojewoda Opolski pan Ryszard Zembaczyński, nie mogąc zbyć ruin w Kamieniu Śląskim, zaproponował ks. Arcybiskupowi, by diecezja opolska przejęła władanie nad tym miejscem ze względów pietystycznych związanych zwłaszcza z osobą św. Jacka, ale także bł. Czesława i bł. Bronisławy.
I wówczas, pomimo sprzeciwu wszystkich gremiów diecezjalnych – dosłownie wszystkich, włącznie z ówczesnymi biskupami pomocniczymi – abp Nossol stwierdził, czego jestem świadkiem, że Kościół opolski nie może odwrócić się plecami od miejsca urodzenia trojga śląskich świętych wówczas, kiedy jest ono w całkowitej ruinie. I stało się! Miejsce, które było prawie umarło, na nowo zaczęło odżywać. I żyje swoim, ciągle pełniejszym życiem.
Szanowni Zebrani,
pozwólcie, że wrócę do głównego motywu mojego dzisiejszego wystąpienia, jakim jest wdzięczność. Czuję się apriorycznie upoważniony przez tych, dla których miejsce to jest ważne, aby wyrazić szczególny szacunek i skierować słowa wdzięczności pod adresem ks. Arcybiskupa za tamtą, jakże trudną – nie wiem, czy nie jedną z najtrudniejszych decyzji – którą ks. Arcybiskup podjął w czasie swojego biskupiego posługiwania dla tej ziemi. Wiem, że była ona ugruntowana na fundamencie bezgranicznego zawierzenia sprawy św. Jackowi. Wspólnie dziękujemy dziś św. Jackowi za jego niebiańskie wsparcie, które wielorako przekuwało się na różne formy ludzkiej życzliwości tak, by to miejsce na nowo mogło ożyć i być „światłem” dla wielu. Zostało odbudowane w trzy i pół roku i na nowo poświęcone na chwałę Bożą i na duchowy pożytek ludzi dnia 14 sierpnia 1994 r. w 400. rocznicę kanonizacji św. Jacka.
Jak wiele dobra dzieje się w tym miejscu:
- służy realizacji posługi jednania między narodami, Kościołami, społecznościami, rodzinami, pokoleniami…;
- jest otwarte dla wszystkich, którzy poszukują prawdy, prowadząc badania naukowe;
- rok-rocznie gromadzi dziesiątki tysięcy pielgrzymów i turystów;
- służy jako miejsce kultury, wymiany myśli i wzajemnego duchowego i intelektualnego ubogacania się ludzi, którzy tu przybywają, konferują, spotykają się niesieni różnymi okolicznościami;
- gromadzi setki i tysiące tych, którzy w zaciszu sanktuarium adorują Chrystusa eucharystycznego;
- z tego miejsca wypływają nowe pomysły i innowacyjne rozwiązania technologiczne, które idą w świat i służą dobru wielu ludzi;
- miejsce to daje ważne impulsy dla kulturowego, duchowego, społecznego i gospodarczego rozwoju Kamienia Śląskiego, gminy Gogolin i całego regionu.
Jak wiele dobra dzieje się w tym miejscu! Jak wiele cichych przemian, które dokonują się w ludzkich umysłach i sercach. Tak, to miejsce żyje mocą duchowego dziedzictwa św. Jacka. By dziedzictwo to mogło być owocnie przekazywane, potrzeba wielu ludzi dobrej woli, których chcę dziś ogarnąć wdzięczną pamięcią.
Dziękuję Biskupowi Andrzejowi, że z taką pieczołowitością kontynuuje głęboką troskę swego Czcigodnego Poprzednika o to miejsce, że nieustannie zabiega o jego rozwój, że żyje tym miejscem. To nie przypadek, że to właśnie w tym miejscu, przed piętnastu laty, została ogłoszona wieść o tym, że Ksiądz Biskup został mianowany Opolskim Pasterzem.
Szczególny szacunek i wdzięczna pamięć należy się Włodarzom samorządu Gminy Gogolin. Obiekt przekazywał Diecezji Opolskiej dziś już śp. Burmistrz Gogolina Norbert Urbaniec. Dziękuję mu za wszelkie wyrazy jego wsparcia tej sprawy.
Ale jest z nami Włodarz-Senior tej Ziemi, któremu należy się szczególne uznanie, szacunek i wdzięczność, Pan Burmistrz Joachim Wojtala. Od 2002 r. był Pan gospodarzem Gminy Gogolin jako burmistrz, a wcześniej jako wiceburmistrz. Jak wiele dobrego uczynił Pan dla Gminy Gogolin, dla Kamienia Śląskiego i dla tego miejsca! Proszę przyjąć moje wyrazy uznania i wdzięczności. Dziś otrzymuje Pan najwyższe odznaczenie Samorządu, któremu Pan przez lata przewodził i służył. Gratuluję tego wyróżnienia, na które Pan
w sposób oczywisty zasłużył. Dziękuję za gospodarską, zawsze życzliwą Pana obecność w tym miejscu i dla tego miejsca. Przekazał Pan bogatą spuściznę swoim Następcom. Pana niezwykły, wręcz egzemplaryczny dorobek stanowi też dla nich ogromne zobowiązanie. Z tego miejsca i w tych okolicznościach raz jeszcze Panu Burmistrzowi dziękuję i proszę, by Pan nadal „żył” tym miejscem i swoim doświadczeniem i życzliwością wspierał to miejsce dla dobra wielu.
Dziękuję obecnym Włodarzom Gminy Gogolin. Dziękuję Panu Burmistrzowi za inicjatywę upamiętnienia dzisiejszą uroczystością 30. rocznicy Sanktuarium św. Jacka. Proszę Was, drodzy Włodarze Gminy Gogolin, byście w tych trudnych czasach, gdzie dziś nie wszystkim jest po drodze z duchowym, chrześcijańskim dziedzictwem św. Jacka, nigdy od niego się nie odwracali. Jest ono wielkim darem dla tej ziemi. Nieście ten dar z dumą i przekazujcie go kolejnym pokoleniom.
Ale jest jeszcze wiele Osób, którym należy się wdzięczna pamięć płynąca z tego miejsca. Wielu tak wiele mi pomogło w odbudowie tego miejsca z ruin. Nie jestem w stanie ich wymieć. Pozwólcie jednak, że przywołam osobę Pana Jacka Grabelusa wraz z jego ekipą cieśli, ekipy rzemieślnicze różnego typu, ks. Hermana Piechotę, moich poprzedników pełniących funkcję dyrektorów i kustoszów sanktuarium.
W sanktuarium św. Jacka zawsze pamiętamy o żyjących i zmarłych dobroczyńcach tego miejsca. Co miesiąc jest też sprawowana w ich intencji Msza św. To także wyraz naszej duchowej wdzięczności.
Szanowni Państwo,
W tym niezwykłym dniu, gratuluję wszystkim odznaczonym i nagrodzonym i życzę, by dziedzictwo św. Jacka zawsze nas jednoczyło w „czynieniu prawdy w miłości”.
Ad multos annos.