Hodowcy gołębi
Każdy hodowca poznaje swojego gołębia w locie…
Gogolin może poszczycić się wspaniałymi hodowcami gołębi pocztowych. Dwa koła działające w mieście skupiają najprawdziwszych pasjonatów, od których wiele można się nauczyć.
Hodowla gołębi to szkoła życia, która uczy odpowiedzialności i rzetelności; hodowca to także ten, który najzwyczajniej – kocha swoje ptaki. „Życie hodowców kręci się wokół gołębi, a jak trwają loty - to są one najważniejsze” – mówi mistrz Franciszek Bartela z sekcji Strzebniów. Pan Franciszek, który jest już seniorem, gołębiami interesował się od najmłodszych lat. „Byliśmy w pierwszej klasie szkoły podstawowej, jeździliśmy do Gogolina, bo w Strzebniowie nie było żadnej sekcji – tak nas to interesowało”. Do dziś, w jego ogromnej stodole odbywa się rejestracja gołębi zgłoszonych do lotów. Dla hodowców rejestracja jest czymś zwyczajnym, dla postronnego obserwatora - to widowisko niezwykłe!
Zgłoszone ptaki są pojedynczo rejestrowane elektronicznie. Indywidualny chip zawiera metrykę gołębia. W użyciu jest laptop i drukarka, na bieżąco sporządzane są wydruki z numerami zgłoszonych ptaków. Robota wre! Komputeryzacja bardzo dobrze przysłużyła się hodowcom, można precyzyjnie rejestrować wylot i powrót do gołębnika. Chip umożliwia precyzyjną rejestrację w domowej stacji.
Hodowla gołębi uległa profesjonalizacji. Ptaki są pod stałą opieką weterynaryjną, a lot każdego ptaka jest rejestrowany automatycznie dzięki zainstalowanemu w obrączce chipowi. „Hodowca musi pilnować hodowli, obce gołębie roznoszą choroby”- mówi były szef strzebniowskiego koła Joachim Fait. „Trzeba temu poświęcić czas, mieć dużo cierpliwości. Obserwujemy – jak gołąb leci, jakie ma wyniki, czy wysłać go do konkursu… Martwi nas, że mamy w sekcji tak mało młodych hodowców, młodzi wolą komputer…” – kwituje pan Joachim.
Zapaleni hodowcy zrzeszeni są również w Karłubcu. Spotykają się systematycznie m. in. z okazji przygotowań do lotów. O lotach i przygotowaniach do nich mogą mówić bez końca… „W lotach uczestniczą też gołębie, które wypuszczamy w ramach ćwiczeń, aby się zapoznały z kabiną, w której są transportowane i próbnie przeleciały trasę” – mówi Andrzej Feliksik, sekretarz sekcji i doświadczony hodowca, który posiada najlepszego gołębia w sekcji, a w dorobku liczne wygrane konkursy, w tym 2 loty ponad 500 km. W Karłubcu działa również mistrz Jan Mateja oraz Henryk Dyr - mistrz w maratonie i najlepszy „lotnik”. Posiadam świetnego „zawodnika” – mówi z dumą pan Henryk. „Gołębie, aby osiągały dobre wyniki, trzeba też różnymi metodami motywować - to są właśnie tajemnice hodowców” – dodaje.
Sekcja w dzielnicy Karłubiec liczy obecnie 17 hodowców, w dzielnicy Strzebniów – 23 hodowców. Wielu dotychczasowych członków wyjechało za granicę, ale tam, dalej poświęcają się gołębiarskiej pasji. Gołębie w gołębniku to nie tylko element śląskiego krajobrazu, ale także pasja, która porywa człowieka na całe życie. „To dobry sport, zamiast w knajpie, baba ma chłopa w domu…” – mówią doświadczenie hodowcy.
***
Hodowcy zapraszają na doroczną wystawę gołębi, która odbędzie się w grudniu w Publicznej Szkole Podstawowej nr 2 w Gogolinie. Zapraszają szczególnie dzieci i młodzież zainteresowaną hodowlą. Z hodowcami można także kontaktować się osobiście.
Sekcja Gogolin – Karłubiec Sekcja Gogolin – Strzebniów
Bernard Frank – prezes Henryk Machura – prezes
Roland Gabor – sekretarz Krzysztof Kęska – sekretarz
Andrzej Feliksik – skarbnik Józef Nocoń – skarbnik